Izba Gospodarcza Hotelarstwa Polskiego

1/2017

Rozmowa z… Marzeną Kijak, dyrektorem regionalnym IGHP

06-02-2017

O pierwszym na Podkarpaciu spotkaniu hotelarzy i władz regionu, wyzwaniach i planach branży, roli IGHP, jako spoiwa środowiska oraz recepcie na wybór najlepszych pracowników w rozmowie z redakcją opowiada Marzena Kijak, dyrektor regionalny IGHP.

 

Redakcja: Jakie jest Podkarpacie oczami absolwentki warszawskich szkół hotelarskich z międzynarodowym doświadczeniem w branży?

 

Marzena Kijak: Podkarpacie jest jednym z najpiękniejszych regionów pod względem turystycznym i biznesowym - szybko rozwijające się miasta, cudowne krajobrazy: od gór po jeziora, termy, kotliny, szlaki bardziej i mniej zdobyte, a do tego wielorakość kulturowa, która tworzyła się na przestrzeni wieków. Do niedawna Podkarpacie było nazywane „Polską B” i praktycznie nie było promowane. Jednak od kilku lat ten, coraz bardziej przedsiębiorczy region, mocno pracuje nad swoją renomą i prestiżem. To sprawia, że prężnie rozwija się także w kierunku hotelarskim. Zlokalizowane tu obiekty to często perełki dla koneserów dobrego standardu; od nowoczesnych hoteli na światowym poziomie po przecudne pałace, zamki czy regionalne perły architektoniczne. Podkarpacki rynek wyróżnia się na tle innych regionów Polski przeważającą liczbą prywatnych hoteli (sieciowe można tu policzyć na palcach jednej ręki, choć w następnych latach ma się to zmienić), jednak przede wszystkim wysokim poziomem serwisu. Mieszkańcy Podkarpacia słyną z wielkiej gościnności, czego można doświadczyć przekraczając próg jakiegokolwiek hotelu w tym regionie. Ludzie, którzy trafiają do tej branży, mają o tyle łatwiej, że ich uśmiech i gościnność płynie z serca i nie trzeba ich uczyć, jak zadbać o Gościa hotelowego. A to jeden z najpiękniejszych aspektów naszej pracy.

 

R: Temat problemów kadrowych jest często poruszany przez środowisko hotelarskie, czyżby wyzwania stojące przez branżą na Podkarpaciu były inne od tych w pozostałych regionach Polski?

 

MK: Co do problemów kadrowych… Ktoś kiedyś mnie zapytał, czy mam jakiś klucz w dobieraniu pracowników, bo zawsze bardzo pozytywnie wyróżniamy się na tle innych hoteli. Odkąd pamiętam mówiłam, że zawsze miałam szczęście do ludzi i trafiałam na najlepszych oraz że atmosfera w pracy jest najważniejsza. Ale jakby się dłużej nad tym zastanowić, to przyznaję: nie zatrudniam ludzi bez poczucia humoru, bo ten jest tak ważny, jak tlen do oddychania JA tak poważnie, to absolutnie nie. Wyzwania w całym kraju są bardzo podobne. Nadal jest jeszcze wiele rzeczy do zrobienia dla polskiego hotelarstwa w kwestii jego rozwoju, także na Podkarpaciu, a do tego potrzebna jest współpraca całego sektora. W zeszłym roku IGHP jako pierwsza instytucja postanowiła skupić hotelarzy z całej Polski, poprzez podział na regiony, powołanie przedstawicieli i podjęcie działań na rzecz wszystkich – i wielkich obiektów w olbrzymich aglomeracjach i mniejszych (często prywatnych inwestycji) zlokalizowanych w miejscach rzadziej odwiedzanych.

 

R: Od października zeszłego roku hotelarze z całej Polski spotkają się z przedstawicielami organizacji branżowych oraz władz, aby wspólnie zdefiniować potrzeby, mocne i słabe strony, a także, by działać na rzecz branży. 5 grudnia, jako dyrektor regionalna IGHP, zorganizowała Pani takie spotkanie w Rzeszowie.

 

MK: Tak, to było pierwsze na Podkarpaciu spotkanie branży wyłącznie hotelarskiej. Dla obecnych na Forum żywym zainteresowaniem cieszyła się tematyka samej Izby, jej prace, plany, założenia oraz perspektywy aktywniejszego działania w regionie w kolejnych latach. Jednogłośnie wszyscy uczestnicy opowiedzieli się za kolejnym Forum, debata (która miała miejsce w ostatnim panelu) pokazała, że Podkarpacie potrzebuje spotkań tego typu, szkoleń branżowych, edukacji z zakresu prawno-administracyjnego dla hotelarzy oraz wspólnego działania na korzyść inwestorów i zarządców obiektami hotelarskimi.Kolejne Forum IGHP zapowiedziano na czerwiec 2017roku.

 

R: Czy powstał zatem plan rozwoju hotelarstwa w regionie? Co na ten moment jest dla Pani i innych podkarpackich hotelarzy priorytetem?

 

MK: Priorytetem na samym początku jest stworzenie grupy, która chce podjąć wspólne działania. To nie jest łatwe, zwłaszcza gdy hotelarstwo w regionie jest oparte głównie na segmencie biznesów niezrzeszonych i prywatnych. Pierwsze Forum wzbudziło zdecydowanie zaciekawienie. Ale też zrodziło wielkie nadzieje na przyszłość. Nie należy się oszukiwać – nie da się w pojedynkę zbudować grupy. Grupa to wiele jednostek. Jednostek, których się słucha i dla których się działa. I tak jest teraz. Na pierwsze Forum zaprosiliśmy z IGHP wszystkie obiekty z naszego regionu, na spotkanie przybyło ponad 20 hotelarzy i przedstawiciele władz samorządowych. Dla jednych to mało, ale dla mnie to duży sukces. Zwłaszcza, że do tej pory nikt wcześniej nie podjął się budowania relacji w naszej branży. Priorytetem na teraz jest słuchanie głosów hotelarzy i pomoc w osiąganiu celów.

 

R: Czego przykładem są lada moment rozpoczynające się szkolenia branżowe. A co potem?

 

MK: Potem będziemy realizować te zadania, które nasz region uzna za słuszne i potrzebne. Potrzeby są, a hotelarze śmiało o nich mówią. Czas zakasać rękawy i być słyszalnym i zauważalnym regionem na tle Polski. Razem budować, rosnąć i wzmacniać. I siebie, i branżę.

 

R: Zdecydowała się Pani objąć funkcję dyrektora regionalnego IGHP, czy dzięki temu łatwiej będzie działać w branży?

 

MK: Praca na rzecz IGHP to wyzwanie, które przyjęłam z szacunkiem i dużym zaangażowaniem. To z pewnością wyróżnienie, ale też odpowiedzialność. A ponieważ mój zawód od zawsze był moją pasją, to z pełną energią chcę i będę rozwijać rynek hotelarski. Oczywiście obawy przed objęciem tej funkcji były spore, zwłaszcza, że nie pochodzę z tego regionu i nie wiedziałam, jakiej reakcji otoczenia mogę się spodziewać. Ale, jak już powiedziałam, Podkarpacie jest niezwykle gościnne i dzisiaj współdziałamy razem, jak partnerzy i to zarówno hotelarze, jak i władze regionu. Razem chcemy się uzupełniać i działać na obopólną korzyść.

 

R: Jakie korzyści widzi Pani jako hotelarz z bycia członkiem Izby?

 

                MK: Jeszcze przed pierwszym Forum do IGHP należały tylko dwa obiekty, teraz ta liczba rośnie. Poza korzyściami czysto finansowymi (przynależność do IGHP przekłada się na zniżki, benefity i obniżenia kosztów np. z tytułu OZZ-ów), mamy jeszcze korzyści niematerialne, budujemy swoją tożsamość i pokazujemy swoją obecność. To jednak nie tylko promocja, lecz też finalnie podwyższanie poziomu świadczonych usług, podwyższanie naszego profesjonalizmu.

 

 

 

BIO

Marzena Kijak - absolwentka warszawskich szkół hotelarskich. Przez 12 lat pracowała w hotelach grupy Starwood, zarówno w kraju, jak i za granicą. W 2012 r. zmieniła sieć hoteli na Hilton Worldwide, aby rozwijać swoje doświadczenie zawodowe i realizować marzenia. W roku 2013 została mianowana na stanowisko dyrektor generalnej rzeszowskiego Hilton Garden Inn, a w roku następnym odebrała nagrodę na najlepszy Hilton Garden Inn w sieci Hilton Worldwide. Pasjonatka swojego zawodu, prywatnie jest żoną i mamą dwóch córek, interesuje się arabistyką, lubi czytać książki i słuchać muzyki. 

Realizacja: Ideo
CMS Edito Powered by:
Izba Gospodarcza Hotelarstwa Polskiego
wszelkie prawa zastrzeżone